Granice psychologiczne są niewidzialną linią wokół nas i definiują naszą tożsamość, to, kim jesteśmy, co lubimy, czego chcemy, czego potrzebujemy, jakie mamy opinie, zasady i reguły, jakie zachowania akceptujemy. Określają nasze terytorium psychologiczne. Znajomość własnych granic i umiejętność ich wyznaczania pozwala na życie w poczuciu stabilności i w zgodzie ze sobą oraz innymi.
Emocje…
To one są podstawą wyznaczania granic. To emocje podpowiadają nam, gdzie znajduje się nasze terytorium. Często powtarzam swoim pacjentom, że nie ma złych i dobrych emocji. Wszystkie są dobre i potrzebne. Są jak ból w ciele. Jeśli potrafimy je identyfikować i „odczytywać” ich znaczenie, to nasze kontakty z innymi będą przebiegać w poczuciu większej stabilności.
Granice nie powinny być ani zbyt sztywne ani zbyt miękkie. Osoby o granicach zbyt elastycznych mogą częściej odczuwać frustrację i poczucie wykorzystania, natomiast te o zbyt sztywnych mogą być odbierane jako mało empatyczne i będą tworzyć dystans emocjonalny i fizyczny utrudniający nawiązanie relacji.
Nienaruszony system granic charakteryzuje się stałością granic, które posiadają pewne „przejścia”, jest elastyczny pod pewnymi względami. Umożliwia świadome wchodzenie w związki, nawiązywanie bliskości, satysfakcję w kontaktach z innymi, poczucie bezpieczeństwa w relacjach, szanowanie granic innych, asertywność. Brak granic będzie skutkował brakiem ochrony przed ingerencją w sferę osobistą oraz naruszanie czyjegoś terytorium psychologicznego. Może się wiązać wchodzeniem w rolę agresora lub ofiary i poczuciem zagrożenia oraz brakiem asertywności. Uszkodzony system granic, który wiąże się z naruszonym poczuciem bezpieczeństwa utrudnia relacje z innymi. Całkowite odgrodzenie zaś może poskutkować izolacją społeczną, brakiem kształtowania intymności w relacji z drugim człowiekiem i samotnością.
Granice oddzielają to, co wewnętrzne od tego, co zewnętrzne, wyznaczają bliskość i dystans w relacji.
Nasze granice kształtowane są już we wczesnym dzieciństwie, w kontaktach z otoczeniem, w którym się wychowujemy. Niemowlę funkcjonuje w złudzeniu jedności z matką. Matka nie jest osobą odrębną osobą. Matka przez dotyk oraz emocjonalne współgranie z dzieckiem wytycza granice. Dziecko zaczyna różnicować ciało swoje i ciało matki, kształtuje poczucie tak zwanego Ja cielesnego, które jest podstawą budowania psychicznej reprezentacji własnych stanów wewnętrznych (odczuć prioprioceptywnych) i tego co pochodzi z zewnątrz. Dziecko tworzy poczucie własnego ja, własną tożsamość, granice, które są określone przez potrzeby.
Autonomia…
Dzieci są zależne od swojego otoczenia, nie mogą samodzielnie podejmować większości wyborów, nie mają wystarczających zasobów psychologicznych, aby samodzielnie funkcjonować. Posiadają natomiast potrzebę autonomii. Rodzic, który unieważni tę potrzebę poprzez np. nadopiekuńczość, spełnianie potrzeb dziecka z wyprzedzeniem, nieprzyzwalanie dziecku na samodzielne (pod okiem rodzica - w bezpieczny sposób) eksplorowanie świata, może przyczynić się do stłumienia niezależności dziecka i do wykształcenia u dziecka trudności w identyfikacji i reagowaniu na własne emocje, a tym samym trudności w podejmowaniu decyzji, rozwoju potrzeby stałego wspierania ze strony innych, trudności w formułowaniu własnych sądów czy opinii, wykształceniu cech zależnych. Tacy rodzice często cieszą się z „bliskości” i tzw. dobrego kontaktu z dzieckiem. Niestety zbyt duża bliskość i kontakt może ograniczać dziecko w rozwijaniu się jako odrębna jednostka. Warunkowanie zachowania i potępianie dziecka za zachowania autonomiczne i nagradzanie za uległe doprowadza do ukształtowania nieadekwatnego poczucia winy w związku z przejawami zachowań autonomicznych i zagubienie we własnym terytorium psychologicznym.
Emocjonalna deprywacja
Rodzice niezauważający potrzeb dziecka, niezwracający uwagi na jego emocje, tak zwani rodzice niedostępni czy nieobecni (i niekoniecznie w sensie fizycznym, ale w psychologicznym) przyczyniają się do ukształtowania unikowego stylu przywiązania, a co za tym idzie w kontekście granic - dzieci te mają trudności z wyrażaniem emocji, a więc i ze stawianiem granic. Trzeba przecież głośno zakomunikować co się lubi, czego się chce. Dzieci te unikają wyrażania emocji, a więc i stawiania granic, zwłaszcza w sposób asertywny, zgodny ze sobą i z osobami, z którymi są w relacji.
Przekonanie o niepełnowartościowości
Kształtuje się w relacji z rodzicem, który krytykuje dziecko, umniejsza jego wartość. Dziecko o niskim poczuciu własnej wartości, łatwiej się podporządkuje, trudniej mu będzie postawić granice i zadziałać zgodnie z własnymi emocjami.
System rodzinny
Również system rodzinny i prawidłowo pełnione role oraz ustalone granice między podsystemami mają ogromne znaczenie w kształtowaniu się granic dziecka. Zasadą jest, że każdy członek rodziny ma prawo do odrębności i własnego rozwoju, samodzielności, realizacji potrzeb. W dobrze funkcjonujących rodzinach struktur jest jasna a granice prywatności są zachowane. I tak na przykład żyjąc z nastolatkiem rodzice powinni akceptować i zachowywać szacunek dla prób podejmowania autonomii stojąc na straży bezpieczeństwa dziecka. Niejasne granice w rodzinie sprzyjają procesowi parentyfikacji, czyli zamiany pełnionych ról, gdy dziecko wchodzi w rolę rodzica własnego rodzica. Granice ulegają przesunięciu, zatarciu. Takie dziecko w życiu dorosłym będzie miało tendencję do brania na siebie odpowiedzialności w sposób nieadekwatny i trudności w stawianiu granic.
Granice można komunikować werbalnie, komunikując, że nam się coś podoba bądź nie oraz niewerbalnie - postawa ciała, ton, mimika. Na przestrzeni życia granice stale ulegają zmianie poprzez nowe doświadczenia, odkrywanie znaczenia własnych emocji, odkrywanie własnych potrzeb. W zmieniającej się rzeczywistości stoimy przed ciągłym określaniem swojego położenia wobec rzeczywistości zewnętrznej. Ważne jest, aby tak filtrować informacje i doświadczenia, aby pomagały nam w kreowaniu nowej jakości życia, służyły rozwojowi i samoświadomości.